psecMonster
Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: hobolandia
|
Wysłany: Czw 18:15, 05 Paź 2006 Temat postu: Anioły chodzą w trampkach |
|
|
Opowiadań nie będę dodawać po kolei, tylko tak jak mi się zachce. Zapraszam do czytania!
"Anioły chodzą w trampkach"
Chodzi po prostu o to, że ONA chodziła w trampkach. Czarnych, wyblakłych trampkach. W rozerwanych dżinsach, w czarnej bluzce z bulterierem, czerwonym sercem, napisem „heartbreaker” i bundesce. Na ramieniu miała dżinsową torbę, a na plecach pokrowiec z gitarą. ONA miała blond włosy, zielone oczy.
Spotkał ją we Frankfurcie. Siedziała gdzieś na ziemi, grała na gitarze i śpiewała. Ludzie rzucali jej pieniądze do pokrowca. Zainteresowała go. Spojrzał na nią i uśmiechnął się tak zniewalająco, że w jego ramiona poleciałaby każda dziewczyna i zaczęła go całować tak namiętnie…
Tak, każda, ale nie ona. Spojrzała na niego, podnosząc jedną brew do góry. Chłopak aż się zatrzymał, bo chyba nie zrozumiał tej całej sytuacji. Odwrócił się i znów spojrzał na dziewczynę, która nawet nie zaszczyciła go spojrzeniem. Gdyby nie nawoływania kolegów, patrzyłaby na nią do końca życia.
To było pierwsze spotkanie.
Spotkał ją w Berlinie. Tak samo jak poprzednio. Znów na nią spojrzał i zniewalająco się uśmiechną. Jedyne, co zrobiła dziewczyna, to zatrzepotała szybciej rzęsami, starając sobie przypomnieć gdzie go widziała.
„A, to ten palant, co mnie podrywał we Frankfurcie. Ja to mam szczęście do facetów…” – pomyślała, kręcąc przecząco głową, zaczynając grać piosenkę w nieznanym dla chłopaka języku.
- Kiedy z serca płynął słowa, uderzają z wielką mocą. Krążą blisko wśród nas ot tak, dając chętnym szczere złoto. I dlatego lubię mówić z Tobą…*
Usiadł obok niej. Czy zauważyła jego obecność? Nie przestawała śpiewać. Ciągnęła dalej te same słowa, nie patrząc na niego. Otoczyli ich ludzie. Wszyscy patrzyli się na nią, nie wiedząc co śpiewa, co wcale nie znaczyło, ze im się nie podoba. Kiedy zabrzmiała ostatnia nuta, ludzie sięgnęli do swoich kieszeni rzucając dziewczynie pieniądze. Ona tylko cicho odpowiadała ‘dziękuję’, zastanawiając się jaką kolejną piosenkę zaśpiewać.
- O czym śpiewałaś? – zapytał. Dziewczyna nawet się nie wystraszyła.
- Trudno powiedzieć. – odpowiedziała, nie spoglądając na niego.
- Postaraj się. – chłopak przekrzywił głowę, aby móc ujrzeć twarz dziewczyny. Dopiero wtedy zobaczył intensywnie zielone oczy i źrenice, które jak dotychczas nie interesowały się jego obecnością.
- Czego ty ode mnie chcesz? – zapytała, chowając gitarę do pokrowca. Wstała z ziemi, poprawiła bundeske i dopiero wtedy spojrzała na towarzysza. Na jego dredy, kolczyk w ustach i duże, czekoladowe oczy, w których było zbyt wiele pewności siebie.
- Ja? Nic takiego… - odpowiedział wstając z ziemi. Była niższa od niego tylko o jakieś 5cm.
- To się odwal. I nie bądź taki pewny siebie. – powiedziała i odeszła. On dalej tam stał jakby czekał, ze zaraz wróci i rzuci mu się na szyję.
Minął miesiąc. Chłopak całkowicie zapomniał o dziewczynie, którą spotkał zaledwie dwa razy. Ale ona pamiętała.
O 12 rano usiadła na ziemi i znów zaczęła grać.
- Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem. I warto mieć marzenia doczekać ich spełnienia. Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem. Nie obserwują zdarzeń i nie spełniają marzeń…**
- Co to ma być?! – usłyszała znajomy głos chłopaka. – Czy ludzie mogą się w…
Spojrzał na dziewczynę siedzącą na ziemi, u jego stóp. Zmieniła piosenkę.
- Kiedy z serca płynął słowa, uderzają z wielką mocą. Krążą blisko wśród nas ot tak, dając chętnym szczere złoto. I dlatego lubię mówić z Tobą…
- Co ty tu robisz? – zapytał.
- Siedzę. A co? - rozłożył ręce w geście bezradności
- Kim ty w ogóle jesteś?
- Aniołem, który chodzi w trampkach. Aniołem, któremu jeszcze nie przyprawiono aureoli i białych skrzydeł. – usiadł obok niej, przelatując palcem po gryfie gitary.
- Dlaczego? Nie jesteś taka niewinna?
- Nie. Po prostu zabrakło dla mnie. Dlatego jestem na Ziemi. – odpowiedziała. Chłopak uśmiechnął się i pokręcił przecząco głową. Nastała chwila ciszy, którą on przerwał.
- Gdzie jest lepiej? Tu czy tam na górze?
- Czy ty ważne? Wiem, że ja mam być przy Tobie. – uśmiechnęła się do niego, a on go odwzajemnił.
Potem już się nie rozstawali.
A kiedy on odszedł, ona odeszła razem z nim. Zaniosła go do Boga. Wtedy dostała aureolę i skrzydła.
* Akurat - Lubię Mówić z Tobą
** De Su - Kto Wie
Post został pochwalony 0 razy
|
|